Autor |
Wiadomość |
Specy
Uczeń Akademi
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Naruto&Sakura cz I |
|
Dzień normalny, niczym się nie wyróżniający; pozornie. Dzisiaj stwierdziłam, że będę miła dla Naruto. Skąd ta zmiana? Nie pytajcie mnie. Człowiek z czasem się zmienia. Dojrzewa, patrzy na różne sprawy z zupełnie innej perspektywy i o dziwo nie mówię teraz o Uzumaki’m tylko o sobie. Patrząc na wszystko z boku niestety muszę przyznać, że kiedy wykrzykiwałam pod adresem mojego kolegi z drużyny różnego rodzaju obelgi, nigdy nie brałam pod uwagę faktu, iż to ja mogę się zachowywać dziecinnie – nie on. Jednak wszystko na około mnie się zmienia; począwszy od pąków kwiatów, skończywszy na ludziach, o których jeszcze niedawno mogłam powiedzieć że znam. Niestety tak było do niedawna. Patrzę na mych znajomych, przyjaciół, ba nawet sensei i nie widzę odrobiny ich dawnego „ja”, które podobno tak dobrze znałam. Nie mogę niestety powiedzieć, że te zmiany nie przynoszą mi bólu, ponieważ byłoby to kłamstwo. Sam widok tych osób sprawia mi przykrość, a kiedy zastanawiam się nad tym jak teraz wygląda moja nie doszła miłość, mam wrażenie że setki, nie… tysiące sztyletów, jeden po drugim wbijają się w moje serce, dzieląc je na miliony drobnych kawałeczków. Mam dwadzieścia lat, a czuję się dużo starzej. Kiedyś, kiedy w moim młodzieńczym jeszcze sercu uwięziony był pewien mężczyzna - a raczej wyimaginowany przez mój umysł, wizerunek mężczyzny – czułam, że moja egzystencja ma jeszcze jakąś wartość. Miałam dla kogo żyć i bądź co bądź żyłam marzeniami. Marzeniami, które pozwalały mi żyć. Jednak każde marzenie ma swój początek i koniec. Dla jednych ten koniec okazuje się być szczęśliwym, dla drugich wręcz odwrotnie. Jaki mnie spotkał możecie się sami doskonale domyślić. Teraz siedziałam przy kominku i wpatrywałam się w pożerający drewno ogień. Od pewnego czasu, był on jednym z moich ulubionych żywiołów. Niestety nie mam pojęcia dlaczego. Wsłuchiwałam się natarczywie w trzeszczące drewno i za pomocą chakry wydzielającej się z moich dłoni, próbowałam określić temperaturę, jaka wypływała z ogniska. Jeżeli w swoim na pozór krótkim życiu, miałabym być z czegoś dumna, to właśnie z moich medycznych technik, które osiągnęły wyższy poziom od jakiegokolwiek innego medicninja – nawet Tsunade.
Ciche pukanie do drzwi. Westchnęłam zrezygnowana; tak bardzo miałam nadzieję na chwilę spokoju. Wstałam i je otwarłam jednym, szybkim ruchem. Parsknęłam śmiechem na widok Naruto, stojącego z dwoma butelkami piwa w dłoni i wpatrującego się we mnie z rozdziawioną buzią, najwyraźniej nie bardzo wiedząc co powiedzieć. – Cóż, może z tą diametralną zmianą trochę przesadziłam? – pomyślałam, odsuwając się od drzwi i posyłając w kierunku chłopaka zapraszający uśmiech. Zdjął buty, odwiesił kurtkę na wieszak i wyszczerzył się do mnie.
- Spodziewałaś się mnie? – spytał po chwili ciszy, marszcząc przy tym zabawnie brwi.
Muszę przyznać, że nikt inny na świecie nie potrafił mnie tak skutecznie jak on, zbić z pantykału.
- Nie… jasne, że nie. – odpowiedziałam nie bardzo wiedząc do czego przyjaciel dąży.
- To czemu nie jesteś zdziwiona? – pytał dalej, tarmosząc przy okazji swoje włosy, które i bez tego sterczały we wszystkie możliwe strony.
Aha, więc o to chodzi. Myślał, że mnie zaskoczy. Cóż, udało mu się, ale z pewnością nie tym, że się pojawił.
- Jasne, że jestem. – odparłam z sarkazmem. – Tak, jakbyś do mnie nie wpadł co tydzień we wtorki. – odrzekłam zanim zdążyłam ugryźć się w język i przypomnieć, obietnicę bycia dla niego miłą. – No, ale jak już przyniosłeś to piwo to wchodź! Nie może się przecież zmarnować! – dodałam prędko, posyłając w jego stronę, jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów.
Najwyraźniej udało mi się go udobruchać, bo usiadł koło mnie przy kominku, otwarł butelki otwieraczem i podał mi jedną.
- No to zdrowie. – powiedziałam, jak to miałam w zwyczaju co tydzień i zbliżyłam szyjkę do ust. Upiłam łyk i zamknęłam oczy, delektując się gorzkim smakiem, który od pewnego czasu tak bardzo lubiłam. Trudno mi się dziwić, przecież odzwierciedlał moje życie; gorzkie i co chwilę ulegające zmianie – zupełnie jak piwo, które z każdym moim łykiem zmieniało swoją objętość.
- Wiesz… chciałbym z tobą o czymś porozmawiać. – powiedział cicho, tak bardzo nienaturalnie.
Właśnie ten głos, spowodował że odstawiłam butelkę i spojrzała na niego uważnie. Nie patrzył na mnie. Palcem wskazującym kreślił kółka na wlocie butelki i najwyraźniej starał się skupić.
- Widzisz… - zaczął biorąc głęboki wdech i przygotowując się do wypowiedzenia kolejnych słów. – Nigdy nie rozmawiamy o Sasuke, i tak pomyślałem, że może to jest błąd…
Wtedy na mnie spojrzał. Nie wiem co zobaczył w moim wyrazie twarzy, lecz z pewnością nie było to nic dobrego. Uczucie jakie mnie wtedy ogarnęło, było naprawdę dziwne do określenia. Jeszcze kilka lat wcześniej wybuchłabym płaczem, lecz teraz …
- Proszę, nie patrz tak na mnie. – powiedział smutny Naruto, ponownie unikając mojego wzroku.
- Jak? – starałam się przybrać normalny ton, lecz te trzy literowe słowo zabrzmiało pusto. Tak, jakby wymawiałaby je zupełnie obca osoba. Osoba bez marzeń. Osoba zawiedziona.
Przybliżył się do mnie i objął ramieniem.
- Przepraszam, nie powinienem zaczynać tego tematu.
- Nic nie szkodzi. - odpowiedziałam już nieco pewniej – Możemy o nim rozmawiać. Wszystko jest w porządku. – na potwierdzenie mych słów spojrzałam mu w oczy; twardo i nieprzestępnie. Kiwnął w potwierdzeniu głową i czekał na moje dalsze słowa.
- Kiedyś żyłam marzeniami, jednak to było bardzo, ale to bardzo dawno temu – urwałam na chwilę – a tak przynajmniej mi się wydaje. Miałam nadzieję, na bycie kiedyś z Sasuke i nie dopuszczałam do siebie myśli, że może mieć on jakieś wady. Niestety prawda była nieco inna – upiłam łyk piwa i kontynuowałam – każdy ma wady. Mam je ja, masz je ty, i miał je on …
Zapatrzyłam się w ognisko i wsłuchiwałam w rytm jego przyspieszonego serca. Był on taki uspokajający, można rzec, że idealnie zsynchronizowany z moim. Po chwili ciche Puk, puk, puk, przerwały jego słowa.
- Wierz mi, że kiedy odszedł cierpiałem równie bardzo jak ty. Może nawet bardziej…
- Nie będę się o to kłócić – przerwałam – oboje go kochaliśmy, ale na inne sposoby.
Pokiwał w zadumie głową, a przez jego oczy przemknął dziwny błysk. Miałam wrażenie, że to łzy lecz nie zdążyłam się odezwać, bo odwrócił głowę i ponownie zaczął mówić.
- Ja go kochałem jak brata, ty jak mężczyznę. – dokończył moje niedopowiedziane słowa i westchnął cicho.
- Naruto, wszystko mija… - szepnęłam cicho i oparłam głowę o jego ramię. – Nie kocham go. Nie mogę ciągle żyć przeszłością, to by mnie zabiło.
Uzumaki kiwnął nieznacznie głową i oparł się plecami o ścianę powodując osunięcie się mojej głowy na jego klatkę piersiową. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w cichą melodię, jaką blondyn zaczął nucić. Miałam słabą głowę; to było pewne. Nie minęło kilka chwil, a usunęłam się do mojego świata, pełnego koloru, szczęścia i przede wszystkim beztroski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:51, 27 Lut 2009 |
|
|
|
|
Hinata_12
ANBU
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć:
|
|
|
|
i znowu cudowne opowiadanie ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:19, 27 Lut 2009 |
|
|
Killua
HOKAGE
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Janów, Opolskie Płeć:
|
|
|
|
To fakt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 17:57, 28 Lut 2009 |
|
|
Sakura Uchiha
Jounin
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 1387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konoha-Gakure Płeć:
|
|
|
|
świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 16:16, 01 Mar 2009 |
|
|
lordkoniec
Jounin
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1572
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PIŁA
|
|
|
|
znow musze czytac?? hmm wiem co zrobie:p Sakura albo Hinata wbija na skypa i mi przeczytaja hahahaha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:25, 05 Mar 2009 |
|
|
Sakura Uchiha
Jounin
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 1387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konoha-Gakure Płeć:
|
|
|
|
Oki, ale jutro xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:26, 05 Mar 2009 |
|
|
kakashi
Legendary Sannin
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 3006
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć:
|
|
|
|
korcze znów takie dłógie:( hhehe był tam kakashi???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:08, 07 Mar 2009 |
|
|
Hinatka Uzumaki
Genin
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sucha-Górna Płeć:
|
|
|
|
Nie Kakashi'ego nie było...a co do opowiadania to normalnie...nie wiem jakie słowo mogło by to opisać...naprawde masz talent dziewczyno i nie zmarnuj go -^^-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 16:40, 20 Mar 2009 |
|
|
Orihime-chan
Jounin
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 1255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze zwariowanego świata Płeć:
|
|
|
|
Supcio...^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 14:20, 20 Sie 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|