Yin - historia postaci

A więc udało mi sie coś szkrobnąć Razz

Koleżanka poprosiła mnie o wymyślenie historii do wymyślonej postaci związanej ze światem Naruto ^^ No i pomyślałem dlaczego nie ^^ koleżanka była wniebowzięta a co wy o tym sądzicie?

Yin - takie imie nadali jej rodzice. Wszyscy oczekiwali po niej wiele ponieważ jej rodzice byli wzorowymi i jednymi z najlepszych ninja w wiosce burzy, drobnej wiosce należącej do osady ukrytej w chmurach. Wioska ta była zdominowana przez klan, którego rodzice Yin byli głowami. Owy klan miał specjalną ceche. Potrafił zmieniać swoją czakre w elektryczność. Yin od najmłodszych lat była szkolona jako perfekcyjna ninja. Jednakże nie wszystkim było to na ręke. W czasie gdy rodzice Yin wyruszali na misje, zostawiali ją pod opieką siostrze matki. Nienawidziła ona Yin. Nienawidziła ją dlatego, ponieważ zrodziła się z nasienia mężczyzny który odebrał jej ukochaną siostre. Zaślepiona nienawiścią pewnego dnia zabrała Yin na spacer. Na bardzo długi spacer, z którego Yin miała nie wrócić. Wtedy jednak zostały zaatakowane przez wrogich ninja. Podczas gdy ciotka Yin była zajęta walką, ona sama uciekła i sie ukryła. Pomimo iż ciotka Yin pokonała napastników, sama odniosła zbyt ciężkie rany, i nie zdołała wrócić do wioski by powiadomić innych. Jak sie później okazało cała wioska została wyrżnięta w pień, łącznie z tymi którzy byli obecnie na misjach. Po dłuższym czasie, Yin otrząsneła sie z przerażenia i postanowiła opuścić kryjówke. Nie wiedziała gdzie jest, ani w którą strone ma sie udać by wrócić do domu. Mimo to postanowiła ruszyć przed siebie, z myślą że spotka kogoś po drodze, a w najlepszym wypadku dojdzie do wioski. Jednak czas mijał, a Yin ciągle tylko szła i szła. Była zmęczona i głodna. Nagle poczuła zapach pieczonego mięsa, udała sie w tym kierunku i zobaczyła chate oraz rozpalone ognisko. Już miała rzucić sie na jedzenie gdy dzikie zwierze wyskoczyło z krzaków i raniło ją w ramię. Gdy bestia miała dokończyć dzieła i zadać ostatni cios, pojawił się mężczyzna który obezwładnił ogromną bestie jednym ciosem. Zaraz potym Yin straciła przytomność. Obudziła sie przykryta kocem, przy ognisku, z opatrzoną raną. Owy mężczyzna który ją uratował był samotnym pustelnikiem mieszkający w niebezpiecznym lesie, w ramach treningu. Na imię miał Andou i do najmłodszych nie należał. Mimo to, wyznawał zasade że wszystko co sie robi powinno być pożytkiem dla ciała i ducha. Po spożyciu posiłku i zregenerowaniu sił Andou obiecał Yin że odprowadzi ją do jej wioski. Po całym dniu podróży, dotarli oni do Wioski Burzy. Jednak nie tego sie spodziewali. Wioska była doszczętnia spalona, a dookoła leżały zwłoki mieszkańców wioski. Nie ocalał nikt. Yin zaczeła płakać. Andou przytulił ją do siebie i po chwili namysłu zapytał czy nie chciałaby zamieszkać z nim i czy nie chciałaby zostać jego uczennicą. Yin tak czy owak, nie mając wielkiego wyboru przyjełą oferte Andou. Miała wtedy 8 lat. Przez 10 lat mieszkała i trenowała razem z Andou. Andou specjalizował się w taijutsu, co w połączeniu z ograniczeniem więzów krwi klanu, z którego pochodziła Yin dało piorunujące efekty. Te 10 lat treningu Yin nie zapomniała o tym co spotkało jej bliskich. Chciała dowiedzieć się kto zrobił to jej bliskim jednak nie chciała sie miścić. Podczas podróży Yin trenowała a Andou starał sie dowiedzieć jak najwięcej o incydencie związanym z Wioską Burzy. Pewnego dnia oboje postanowili przenocować w mieście, tak dla zmiany otoczenia. Znaleźli miejsce do spania i Yin udała się na zakupy. Już dawno nie była w tak dużym mieście i chciała zwiedzić je całe. Straciła rachube czasu i nim sie obejrzała nastał wieczór. Biegła do pokoju, otworzyła drzwi i zamarła. Jej mistrz leżał w kałuży krwi. Podbiegła do niego i w ostatnich słowach usłyszała tylko że to Ci sami, którzy są odpowiedzialni za masakre w Wiosce Burzy. Wtedy Yin postanowiła że odnajdzie tych ludzi i zemści się za śmierć bliskich a przedewszystkim pomści swojego mistrza.

Post został pochwalony 0 razy

Wow... No to ja podzielam optymizm twojej koleżanki, ŚWIETNE OPOWIADANIE!!! No, masz talent kolego, gratuluję ;]

Post został pochwalony 0 razy

no, no nie wiedziałam że ty takie ładne opowiadania umiesz pisać Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ehee... ja też powiem że niczego sobie ta historia, podoba mi się ;]

Post został pochwalony 0 razy

Wena była bo nie było za wesoło ("dyskowa afera") Razz

teraz już jest lepiej i pewnie jakiś badziew bym stworzył XD

Post został pochwalony 0 razy

"piorunujące efekty" - to chyba dosłowne stwierdzenie ;PP.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Orelh dnia Pią 16:19, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz

żeby fajnie pasowało Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

No i świetnie ;] Napisz jeszcze coś Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy

Czemu nie

jak bedzie wena Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

A kiedy ta wena będzie?? xD

Post został pochwalony 0 razy

Tego nie wie nikt ^^ po prostu przychodzi Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

No cos o tym wiem.. ;P Ja ostatnio do pisania weny nie mam, za to rysowac mi się chce -^^-

Post został pochwalony 0 razy